Trening skokowy

Czas: 1,5 godziny
Data: 9 lipca
Pogoda: ciepło (19 stopni), spory wiatr, bezchmurnie
Miejsce: teren, półhala
Trener: Malwa
Cel treningu: Opanowanie poziomu mini LL w skokach

PRZEBIEG TRENINGU

Rozgrzewka
Dla rozgrzewki poszłyśmy w teren na 15 minut. Stepowałyśmy i kłusowałyśmy. Było trochę galopu. W lesie na ścieżce leżało drzewo, zapewne przewrócone w trakcie burzy.
Wtedy akurat galopowałyśmy, więc Fata ostro wyłamała przed pszeszkodą. Zapewne się przestraszyła. Potem jednak przeskoczyła i byłam bardzo zadowolona, mimo, ze drzewo nie było duże. Poklepałam ja po szyi i wróciłyśmy do stajni.

Trening właściwy
Poszłysmy na półhalę. Postanowiłam troche pochodzć przez drągi, potem ustawiłam kopertę na jakieś 50 cm i zaczełyśmy skakanie. Fatamorganka juz wcześnie trochę skakała, więć odwarzyła sie na to, ale lekko zawadziła o drągi, przez co oczywiście spadły. Nie zrażona tym, skakałam dalej. Pod koniec treningu skakała to juz dobrze, ustawiłam więc stacjonatę na 60 cm i próbowałyśmy. Najpierw było dobrze, potem zrzutka, potem całkiem dobrze do końca. Napoczątku skakała trochę sztywno, ale potem była juz rozluźniona. Ustawiałm też okser. Tu się nie udało, nawet w trzeciej próbie. Dopiero w czwartej skoczyła, ale w piątej njuz nie. Dla zabawy ustawiłam na koniec wąski triplebar, ale tutaj była kompletna klapa - wyłamywała, zrzucała, skakała sztywno, słowem - porażka. Ale i tak jest nieźle.

Rozluźnienie
Potem całkowity luz - luźna wodza, rzucenie palcata. Zeszłam z niej i zaniosłam drągi do kąta hali - jutro i tak będziemy ich używać, może nawet dziś z Topcią. Zdjełam Faci siodło i ogłowie, na co ona się wytarzała. Ot, wolność.

PODSUMOWANIE

Trening oceniam jako: Dobry
Co udało się zrobić: Skoczyłyśmy okser.
Czego nie udało sie zrobić: Skoczyc wąskiego triplebaru.
Nad czym jeszcze będziemy pracować: Nad techniką skoku i skakaniem okserów, triplebarów i murów na poziomie mini LL